Rozpusta? Raczej choroba... Ale do rzeczy!
Majówkę (jakże pogodną!) spędziłam zwiedzając Austrię, a przede wszystkim Wiedeń. Niestety nie będę opisywać tutaj mojego zachwytu nad architekturą miasta i nad tamtejszą kulturą - choć byłoby to równie ciekawe! Chciałabym Wam pokazać coś co zrobiło na mnie niesamowite wrażenie i wywołało nieposkromione emocje! Tak, tak! Wszyscy znają mnie jako niepoprawną zakupoholiczkę, ale czymże jest zakupoholizm w obliczu takich marek! Niestety w tym momencie, biorąc pod uwagę zawartość mojego portfela i fakt, że jestem przeciętną studentką mogę sobie jedynie pomarzyć i pooglądać te cudowne i "bogate" wystawy! Ale to już jest cudowne uczucie:)
Tak więc mówiłam.. to jest choroba!:)
Cudowne!
Pozdrawiam:*
Spoko, jak "będziemy duże" to będziemy się ubierać tylko w takich butikach xD
OdpowiedzUsuń