Planując okres wakacyjny obiecywałam sobie, że będę częściej dodawać notki na bloga i jak widać nie do końca mi to wychodzi - za co z góry przepraszam:)
Pogoda, która niestety dalej jest bliżej nieokreślona, mocno wpływa na moje samopoczucie i cykl dnia. Nie wiem czy tylko we mnie wywołuję to takie negatywne emocje, ale mam dość sytuacji, kiedy wstaję rano i zapowiada się szaro bury dzień, po czym w połowie dnia wychodzi wielkie słońce i robi się nieziemski upał. Upał? Skwar, żar i nie da się oddychać. Lubię lato. Lubię słońce. Deszcz też lubię. Ale na litość... nie wszystko na raz! I ubierz się tu normalnie.
Narzekanie. Taki syndrom Polaka. :)
A teraz dla odmiany - Pomimo, że mój piękny, wolny weekend się właśnie kończy to mam w planach jutro bardzo dobry dzień jak i cały tydzień!
Całuję:*
Melisski cudowne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się- buciki genialne!!
OdpowiedzUsuńPopieram wcześniejsze komentarze :) prześliczne buciki :)
OdpowiedzUsuńwszystko jest piękne na tym blogu!;)LOVE Edytka:*
OdpowiedzUsuńołłłii jakie słodkie balerinki - zdecydowanie dołączam do GFC
OdpowiedzUsuń